Zniknięcie kiosku nie miało nic wspólnego z rewitalizacją miasta

Czytaj dalej
Anna Żebrowska

Zniknięcie kiosku nie miało nic wspólnego z rewitalizacją miasta

Anna Żebrowska

Rozebranie kiosku w centrum miasta żywo zainteresowało mieszkańców. Sądzono, że to przymiarka miasta do rewitalizacji.

Po nagłym zniknięciu kiosku pojawiły się pogłoski, że burmistrz Dariusz Misztal nie przedłużył właścicielom umowy dzierżawy, ponieważ punkt z prasą znajduje się w miejscu obejmującym rewitalizację centrum.

- Miasto nie podejmowało takiej decyzji.
Sam mam ten kiosk przed oczami, gdy wracam do domu - wyjaśnił burmistrz. Okazuje się, że za wszystkim stoi przejęcie terenów starostwa przez miasto.

- Od 1 stycznia 2016 roku Plac Wolności przechodził pod zarządzanie miasta, dlatego formalnie nie mogliśmy właścicielowi kiosku przedłużyć umowy o dzierżawę. Przedłużyliśmy jedynie wynajem przy ulicy Tomaszowskiej - wyjaśnia Michał Kowalczyk ze starostwa powiatowego. Właściciel powinien więc zwrócić się z prośbą o dzierżawę do urzędu miasta. W gąszczu biurokratycznych uzgodnień mógł jednak o tym nie wiedzieć i kiosk zdemontował.

Anna Żebrowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.