Zniszczył 18 aut, pobił strażnika i wrócił do domu
Pijany sprawca wybijał łopatą szyby w samochodach przy ulicy Sobieskiego. Pobił także ochroniarza oraz dokonał włamania.
Feralne wydarzenie miało miejsce w niedzielny poranek. Pijany 30-letni mieszkaniec powiatu żyrardowskiego wyszedł z pobliskiego klubu i postanowił wybrać się na spacer przez pobliskie osiedla z łopatą w ręku. Podczas tej przechadzki wybijał szyby w przypadkowo zaparkowanych samochodach. Łącznie uszkodził 18 aut.
Jednak to nie koniec jego porannych „wyczynów”.
Swój spacer mężczyzna kontynuował w drugiej części miasta. Przedostając się przez tory udał się w stronę spółki miejskiej MZK, gdzie dotkliwie pobił pracującego tam ochroniarza.
Kolejnym łupem padła prywatna firma przy ulicy Czerwonej. Sprawca po przeskoczeniu przez płot wdarł się na jej teren, a także włamał do jednego z budynków. W środku nie znalazł nic cennego, dlatego opuścił pomieszczenia.
Opuścił także teren prywatnej firmy, ponieważ został spłoszony przez ochroniarza. Chuligan wrócił na dworzec kolejowy, skąd pociągiem udał się do domu.
- Po analizie monitoringu i przesłuchaniu świadków policjanci ustalili kim był mężczyzna, który został zatrzymany następnego dnia - mówi asp. szt. Robert Zwoliński, oficer prasowy skierniewickiej Komendy Miejskiej Policji.
Dewastator przyznał się do popełnionych przestępstw. Za poranny „spacer” po mieście grozi mu do 10 lat więzienia.