Żółta strefa ochronna przed afrykańskim pomorem świń znów się powiększyła w Łódzkiem

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Polskapress
Roman Bednarek

Żółta strefa ochronna przed afrykańskim pomorem świń znów się powiększyła w Łódzkiem

Roman Bednarek

Żółta strefa zagrożenia amerykańskim pomorem świń objęła w naszym regionie najpierw powiat łowicki, ale – jak wynika z decyzji wykonawczej Komisji Europejskiej z 3 września – później przesunęła się na część gmin powiatu rawskiego, skierniewickiego i miasto Skierniewice.

Wcześniej żółta strefa zagrożenia objęła kilka gmin powiatu łowickiego – Chąśno, Kocierzew Południowy, Kiernozię oraz część gminy wiejskiej Łowicz. Na podstawie decyzji wykonawczej Komisji Europejskiej w powiecie łowickim strefa ta rozszerzyła się na gminę Nieborów. Ponadto objęła część powiatu skierniewickiego, czyli gminy: Bolimów, Kowiesy, Nowy Kawęczyn i Skierniewice oraz miasto Skierniewice. Wtargnęła również do powiatu rawskiego, obejmując gminy: Biała Rawska, Regnów i Sadkowice.

– Dowiedzieliśmy się o tym w środę – mówił pod koniec ubiegłego tygodnia Piotr Cymerski, powiatowy lekarz weterynarii w Skierniewicach. – Już od pewnego czasu prowadzimy akcję prewencyjną w porozumieniu z kołami myśliwych. Polega ona na odstrzale dzików, które są ważnym czynnikiem rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń. Mamy już zgodę wojewody na odstrzał do końca października około 130 dzików na terenie powiatu skierniewickiego i złożymy wniosek o pozwolenie na odstrzelenie kolejnych 130 sztuk tych zwierząt.

Zdaniem powiatowego lekarza weterynarii powiat skierniewicki stał się prawdziwym rajem dla dzików przez duże powierzchnie uprawy kukurydzy.

Artur Moskwa, powiatowy lekarz weterynarii w Łowiczu dodaje, że nie było kolejnych ognisk ASF w pobliżu województwa łódzkiego czy też przypadków znalezienia padłych dzików zarażonych tą chorobą.

- Powiększenie strefy ochronnej w Łódzkiem jest strategią walki z ASF, przyjętą przez Komisję Europejską - informuje doktor Moskwa. - Czas pokaże, czy przyniesie ona zamierzony skutek.

W gminach powiatu skierniewickiego objętych żółtą strefą zagrożenia znajduje się około 400 stad trzody chlewnej, w których utrzymywanych jest do 12 tys. świń. Najwięcej, bo 196 stad zlokalizowanych jest w gminie Nowy Kawęczyn.

– Większość gospodarstw hodujących świnie prowadzonych jest w Zglinnej Małej, Nowym Dworze Parceli, Trzciannie i Rzędkowie – informuje wójt tej gminy Włodzimierz Ciok. – Gospodarstwa te będą musiały być objęte obowiązującymi w żółtej strefie zasadami bioasekuracji. To dodatkowe utrudnienie i koszt dla hodowców.
Pewne obowiązki spadają też na samą gminę.

– Mamy u siebie komórkę zarządzania kryzysowego zobowiązaną do współpracy z powiatowym lekarzem weterynarii. Mamy też obowiązek informowania go o każdym fakcie pojawienia się obcych transportów trzody chlewnej w gminie – mówi wójt gminy Nowy Kawęczyn. – Nie oznacza to, że przy każdym gospodarstwie z trzodą postawimy urzędnika, bo nawet nie posiadamy uprawnień do kontroli, ale jeśli dotrze do nas jakaś niepokojąca informacja, musimy o tym powiadomić.

Powiatowy lekarz weterynarii w Skierniewicach potwierdza, że w żółtej strefie obowiązują już obostrzenia bioasekuracyjne. Należy do nich chociażby obowiązek stosowania mat dezynfekujących we wjazdach na teren gospodarstwa i wyjazdach z nich.

– Jest wiele innych obostrzeń i będziemy o nich informować rolników – tłumaczy Piotr Cymerski. – Jest bardzo ważne, aby się do nich stosować, bo w ten sposób rolnicy chronią także swoich najbliższych i sąsiadów. Będziemy kontrolować ich przestrzegania i nie chcielibyśmy, aby to było traktowane jako szykany.

Najprawdopodobniej też w zagrożonych gminach zostaną przeprowadzone w najbliższym czasie poszukiwania padłych dzików. Służby weterynaryjne czekają na zarządzenie wojewody w tej sprawie.

Podobne poszukiwania odbyły się już w powiecie łowickim. - Pod koniec sierpnia na wybrane tereny powiatu łowickiego skierowano odziały Wojsk Obrony Terytorialnej, które poszukiwały padłych dzików - mówi Dariusz Reczulski, wójt gminy Chąśno objętej strefą. - Na szczęście nie znaleziono żadnego padniętego dzika, bo mogłoby się to skończyć w przypadku wykrycia u niego ASF zaostrzeniem restrykcji.

Objęcie części regionu żółtą strefą ochronną wiąże się z obostrzeniami dla hodowców świń. Transport świń do innych gospodarstw albo do rzeźni z obszaru strefy musi być zaopatrzony w świadectwo zdrowia wystawione przez lekarza weterynarii. Każde przeniesienie świń w obrębie strefy żółtej musi być zgłoszone do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ciągu 2 dni. W pozostałych częściach województwa łódzkiego hodowca ma na to 7 dni.

Ponieważ źródłem zakażenia afrykańskim pomorem świń są dziki, to każde padnięte lub ustrzelone zwierzę tego gatunku musi zostać przebadane laboratoryjnie na obecność ASF.

Przed objęciem części powiatów naszego regionu, na takie badania wysyłano jedynie zwierzęta, co do których istniało podejrzenie, że mogą być nosicielami groźnego wirusa. Jest to prosta droga do tego (jeśli dzik będzie miał ASF), aby żółta strefa ochronna stała się czerwoną, czyli obszarem objętym ograniczeniami, związanymi z produkcją i handlem wieprzowiną.

Hodowcy z obszaru objętego żółtą strefą ochronną obawiają się pogorszenia opłacalności produkcji wieprzowiny. Co prawda, w przypadku strefy żółtej, można swobodnie sprzedawać ją do krajów Unii Europejskiej, ale takiego mięsa nie kupią już odbiorcy w USA czy Chinach.

Wicewojewoda łódzki Karol Młynarczyk przekonuje, że nie ma powodów do niepokoju w tej części województwa łódzkiego.
- Sytuacja jest monitorowana, a do działań profilaktycznych zostały zaangażowane wszelkie możliwe służby, w tym wojsko, które szukało prawdopodobnych ognisk wirusa i nie znalazło go. Pozostaje nam teraz odpowiednia profilaktyka - mówił wicewojewoda.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.