Zrobili dla psa okólnik na balkonie, trzymają go tam w dzień i w nocy
Mieszkańcy nie mogą patrzeć na zwierzę spędzające całe dnie w zamknięciu. Pies spędza na balkonie także noce - wtedy szczeka i wyje, co nie pozwala spać sąsiadom.
Młody piękny pies mieszka od kilku miesięcy na parterze jednego z bloków przy ul. Armii Krajowej. W innych okolicznościach mieszkańcy budynku zachwycaliby się jego urodą, ale, niestety, zwrócili uwagę na zwierzę z innego powodu.
- Ten pies całymi dniami jest zamknięty na balkonie - alarmuje redakcję „ITS” jeden z lokatorów. - Na początku myślałem, że to chwilowe, ale dni mijają i nic się nie zmienia.
Przyjeżdżamy na miejsce i bez problemu znajdujemy balkon, o którym mowa. Sąsiadki właścicieli czworonoga chętnie mówią o swoich odczuciach.
- Z tej strony cały dzień jest słońce, pies nawet nie ma się gdzie schować, chyba że pod ten stolik - mówi blondynka wyjmująca zakupy z samochodu. - W głowie mi się nie mieści, żeby tak zwierzę trzymać! Nawet nocami go do mieszkania nie wpuszczają, pies wyje i szczeka godzinami.
Co o trzymaniu zwierzęcia na balkonie mówią przepisy?
- Ustawa nakłada obowiązek na właściciela i określa warunki, jakie trzeba zapewnić każdemu zwierzakowi - mówi Artur Głuszcz, komendant Straży Miejskiej w Skierniewicach. - Pies nie powinien być narażony na słońce czy deszcz, nie może też być uciążliwy dla sąsiadów. Balkon to nie jest miejsce do trzymania zwierzęcia- stwierdza komendant.
Małgorzata Wąsińska-Michalak, kierująca fundacją Roka, jest przekonana, że takie miejsce jest przede wszystkim niebezpieczne.
- Pies może wypaść z balkonu, bo reakcje psa zamkniętego na małej przestrzeni mogą być różne. Jest narażony na działanie warunków atmosferycznych, ale przede wszystkim pies nie ma odpowiedniej socjalizacji - wymienia jednym tchem. Małgorzata Wąsińska-Michalak podkreśla, że decydując się na psa należy wiedzieć, że to przede wszystkim obowiązek - i to na wiele lat.
- Psu trzeba zapewnić odpowiednią dawkę ruchu, spacery, zabawę. To nie zabawka, to członek rodziny. Nie ma w Polsce przepisu, który nakłada na obywatela obowiązek posiadania psa, więc jeśli nie możesz zapewnić mu odpowiednich warunków, nie decyduj się na czworonoga - podkreśla.
Otrzymaliśmy od fundacji Roka zapewnienie, że w razie problemów z psem, właściciele mogą się zrzec zwierzęcia. Młody i ładny psiak nie będzie długo czekał na adopcję.
Pukamy do drzwi właścicieli i pytamy o sytuację zgłoszoną przez jednego z mieszkańców i potwierdzoną przez kilku sąsiadów. Młody mężczyzna stanowczo jednak zaprzecza, żeby takie wydarzenia mogły mieć miejsce.
- Nigdy nie było tak, że zamknęliśmy psa na balkonie. On po prostu ma tam swoje miejsce, tam wypoczywa. W nocy na balkonie też go nie trzymamy - mówi. - Często bierzemy psa na działkę, chcemy go też zapisać na szkolenie. To jest blok starych ludzi, którym wszystko przeszkadza - konkluduje.
Zarówno straż miejska jak i policja zachęcają mieszkańców do informowania o podejrzeniu niewłaściwego traktowania zwierząt.
- W ubiegłym roku mieliśmy 26 interwencji związanych z utrzymaniem zwierząt domowych, zazwyczaj kończyły się pouczeniami - mówi komendant Głuszcz. - Dobrze, że ludzi niepokoi los zwierząt, a my jesteśmy zobligowani do oceny sytuacji i wyciągnięcia wniosków. Jeśli informujący sobie tego życzy i zostawi nam do siebie kontakt, poinformujemy go o wyniku interwencji.
W środę otrzymaliśmy telefon od jednego z sąsiadów właścicieli psa.
- Wieczorem właściciele bawili się z psem na balkonie, a w nocy wreszcie wpuścili go do domu - mówi mężczyzna. - Ciekawe czy to tak chwilowo czy zrozumieli, że źle robią?
Mieszkańcy obiecali mieć oko na czworonożnego lokatora budynku. My też.