Żywność tradycyjna to często tylko hasło

Czytaj dalej
Fot. Fot. 123 RF
opr. Katarzyna Borek

Żywność tradycyjna to często tylko hasło

opr. Katarzyna Borek

Produkty reklamowane są jako domowe, tradycyjne, swojskie. Kupując je, oczekujemy, że takie właśnie będą. Nie zawsze są...

Z domowej spiżarni, staropolski, wiejska specjalność... Gdy kupujemy taki produkt, oczekujemy, że nie zawiera substancji dodatkowych i został wytworzony z naturalnych składników. Prawo też zakazuje wprowadzania konsumentów w błąd. Na przykład sugerowania im, że kupują produkt bez konserwantów, gdy w rzeczywistości on je zawiera. Tyle teoria.

W praktyce wygląda to tak, że w trzecim kwartale 2014 roku inspektorzy inspekcji handlowej w całej Polsce, na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, sprawdzali jakość i oznakowanie produktów sprzedawanych jako domowe, tradycyjne, naturalne, bez konserwantów, wolne od GMO i im podobne. Pod uwagę brano wykaz składników, rodzaj produktu, sposób rozmieszczenia i wyeksponowania obowiązkowych i dobrowolnych informacji na etykiecie lub w miejscu sprzedaży, a także szatę graficzną opakowania. W 160 różnego rodzaju sklepach inspektorzy skontrolowali 966 partii produktów. Zakwestionowano co trzecią (300 partii - 31 proc.)...

To trzeba wiedzieć
Poza oznakowaniem obowiązkowym (takim jak dane o nazwie, składzie i zawartości), przedsiębiorcy znakują żywność informacjami dobrowolnymi, zamieszczanymi z własnej inicjatywy. Są to wszelkie dane, że produkt jest tradycyjny, naturalny czy domowy. Oznakowanie dobrowolne nie zawsze przekazuje prawdę o wyrobie, więc konieczne jest zwrócenie uwagi m.in. na informacje obowiązkowe.

Informacje obowiązkowe o produkcie spożywczym. To one powinny być podstawą, na jakiej podejmujemy nasze zakupowe decyzje.

Zapamiętaj: informacje obowiązkowe to takie, do podania których producent czy sprzedawca zobowiązany jest na mocy prawa.

W przypadku żywności pakowanej jest to: jej nazwa, wykaz składników wraz z zaznaczonymi w nim alergenami, ilość netto, data minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia, wszelkie specjalne warunki przechowywania lub warunki użycia, nazwa lub firma i adres podmiotu odpowiedzialnego za informację na temat żywności.

Warto wiedzieć: informacje obowiązkowe znajdują się przeważnie w nieeksponowanej części opakowania, na przykład na jego spodzie. Jeżeli oznakowanie nieobowiązkowe, fantazyjne, widoczne w głównej części opakowania sugeruje inne, lepsze cechy produktu niż wskazano w części obowiązkowej, to najprawdopodobniej producent próbuje wprowadzić nas w błąd... Na przykład w eksponowanej części etykiety znajduje się nazwa "kiełbasa z cielęciną", a dopiero z wykazu składników dowiadujemy się, że cielęciny w wyrobie to 2 proc.

Obowiązkowe informacje w przypadku żywności niepakowanej, na przykład takiej sprzedawanej na wagę, to: nazwa środka spożywczego (nie wystarczy fantazyjna), nazwa albo imię i nazwisko producenta, wykaz składników, z uwzględnieniem alergenów. Informacje muszą być podane w miejscu sprzedaży na wywieszce dotyczącej danego produktu lub w inny sposób, ale w miejscu dostępnym bezpośrednio dla klienta.

Czytaj informacje o składzie
To najprostsza metoda na uniknięcie wprowadzenia w błąd, również poprzez napisy widniejące na produkcie. Warto wiedzieć, że zasady używania określeń domowa, tradycyjna, naturalna, bez konserwantów, bez barwników, bez sztucznych słodzików, wolna od GMO, w znakowaniu żywności nie zostały szczegółowo uregulowane. Bywają używane zupełnie bezzasadnie - jako uatrakcyjnienie przekazu marketingowego i nierzadko nie niosą ze sobą żadnej informacji albo wprost wprowadzają w błąd. Aby być pewnym jakiego rodzaju produkt oferowany jest naprawdę, trzeba sprawdzić jego wykaz składników.
Źródło: UOKiK

Ważne informacje

Inspekcja handlowa zakwestionowała co trzecią partię towarów sprzedawanych jako domowe, tradycyjne, naturalne, itp.

Ze względu na wprowadzające w błąd oznakowanie zakwestionowano 233 partie. Inspektorzy stwierdzili, że do produkcji użyto licznych substancji dodatkowych. Czyli dozwolonych dodatków do żywności, oznaczonych symbolem E (takich jak wzmacniacze smaku, stabilizatory, przeciwutleniacze), które nie są stosowane jednak w produkcji domowej i tradycyjnej. Przykładem może być maślanka naturalna, w której były substancje zagęszczające, w tym żelatyna wieprzowa, i smalec domowy wyprodukowany m.in. przy użyciu białka sojowego i wzmacniacza smaku.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, o czym powinniśmy pamiętać.
1. Wiejski, naturalny, domowy - taka żywność powinna być produkowana ze składników, jakich użylibyśmy w domu. Jednak często to tylko hasła reklamowe, które mają zachęcić do kupna...
2. Zanim włożysz produkt do koszyka, sprawdź skład - na etykiecie lub też na wywieszce, jeśli kupujesz na wagę. Jeżeli takiej informacji nie ma, zapytaj sprzedawcę, z czego został wytworzony dany wyrób.
3. Przyjmuje się, że produktem tradycyjnym może być ten, który został wytworzony metodami tradycyjnymi lub znajduje się na rynku co najmniej 30 lat.
4. Produkt naturalny - to taki, który został wytworzony w prosty sposób, na przykład przez wędzenie, suszenie, marynowanie, z naturalnych lub nisko przetworzonych składników. Na przykład będzie to ser, masło, śmietana wytworzona tylko z mleka.
5. Nie każde E jest straszne! Na przykład E-250 to azotyn sodu, czyli sól peklująca. Używamy jej w gospodarstwach domowych do produkcji wędlin.
6. Widzisz napis "Bez glutaminianu sodu"? Bądź ostrożny. Do takiego produktu producent mógł dodać inne substancje poprawiające sztucznie smak.
7. Majonez bez konserwantów wprawdzie ich nie zawiera, ale za to dodaje się do niego przeciwutleniacze.

opr. Katarzyna Borek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.