Królik z kapelusza wiceprezydenta Chęcielewskiego

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Królik z kapelusza wiceprezydenta Chęcielewskiego

Sławomir Burzyński

Sprawa powołania gimnazjum przy liceum im. Bolesława Prusa wzbudziła w skierniewickim środowisku oświatowym olbrzymie kontrowersje. Pomysł krytykowano między innymi za to, że władze samorządowe nie przeprowadziły w tej sprawie konsultacji.

W czwartek, 26 lutego, na sesji RM obecni byli przedstawiciele LO im. B. Prusa – rady pedagogicznej, rodziców, samorządu uczniowskiego i dyrekcji – jak również ZNP, KM NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Skierniewicach, dyrektorzy skierniewickich gimnazjów. Mając możliwość wypowiedzenia swoich opinii podczas obrad, jednoznacznie wyrazili niezadowolenie z projektu utworzenia gimnazjum przy najstarszym liceum w mieście.

Idei elitarnego gimnazjum bronił wiceprezydent Jarosław Chęcielewski. Przyznał się do autorstwa samego pomysłu, jak i do opracowania statutu Gimnazjum nr 5. Stwierdził, że nie rozumie słów radnych opozycyjnych o zamachu na liceum Prusa oraz "pokładów zbulwersowania" w tej sprawie.

– Jest to bardzo dobry projekt dla skierniewickiej oświaty, dla LO imienia Bolesława Prusa – zapewnił wiceprezydent.

Nie przekonało to radnej Beaty Jabłońskiej, w minionej kadencji wiceprezydent Skierniewic do spraw oświaty. Radna zwracała uwagę na błyskawiczne tempo wdrażania projektu.

Czytaj również: Gimnazjum nr 5 w Skierniewicach: szansa czy zagrożenie?

– Dziewiętnastego lutego otrzymaliśmy materiały na sesję, dwudziestego odbyła się rada pedagogiczna w Prusie, a dziś, dwudziestego szóstego, mamy sesję i będziemy głosować. Hasło wyborcze pana Jażdżyka brzmiało "Skierniewice miastem mieszkańców", czy tak wygląda miasto mieszkańców? Łączy się placówki, jeżeli chce się poprawić warunki pracy, a ta przesłanka nie zachodzi. Nie przedstawiono prognoz demograficznych. Czynnik społeczny nie był brany pod uwagę. Jako radni nie powinniśmy iść przeciw społeczeństwu – zaapelowała Beata Jabłońska.

Wiceprezydent miał jednak coś więcej do przekazania. Spokojnie i bez emocji odczytał pismo pracowników i nauczycieli placówki przy ul. Sienkiewicza 10, którzy nie mniej ni więcej domagali się… utworzenia gimnazjum przy LO im. B. Prusa.

"W naszym odczuciu stworzenie gimnazjum (…) byłoby właściwą reakcją na wymagania nowej podstawy programowej (…). Sądzimy, że takie rozwiązanie podniosłoby atrakcyjność skierniewickiej oferty edukacyjnej"cytował wiceprezydent, jak się okazało, pismo z kwietniu 2009 roku, gdy likwidowano wtedy Zespół Szkół Ogólnokształcących, a jego pracownicy drżeli o swoje zatrudnienie. Ówczesna dyrektorka optowała za utworzeniem gimnazjum, poparło ją 49 osób. Przy jednym z podpisów widnieje nawet dopisek "w obronie miejsc pracy".

– Od dwudziestu lat pracuję w Prusie, ale pierwszy raz na oczy widzę to pismo – mówi teraz zdziwiona Justyna Biernacka.

Fakty są jednak takie, że gdy w marcu 2009 roku radni podjęli uchwałę intencyjną w sprawie zamiaru likwidacji ZSO, rada pedagogiczna szkoły opowiedziała się przeciwko gimnazjum przy Prusie. Wniosek o utworzenie gimnazjum odrzucono większością głosów, trzeba jednak dodać, że ponad połowa obecnych na zebraniu nauczycieli wytrzymała się od głosu.

Obecna kadra pedagogiczna liceum jest zbulwersowana argumentem w postaci pisma, które powstało w innych uwarunkowaniach i nie jest adekwatne do obecnej sytuacji. Ot, taki królik z kapelusza wiceprezydenta Jarosława Chęcielewskiego.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.