Radny z płonącym „u”
Skierdelek
Skierdelek dowiedział się ostatnio przeglądając internety, że media, z którymi niejako ma do czynienia, są częścią układu - razem z władzą, lokalnym biznesem i wpływowymi prawnikami.
I tak sobie psina myśli, że właściwie to dobrze, bo władza się na gazetę co rusz obraża, a przeciwnicy tejże władzy też często nadęci, z podobną częstotliwością.
Znaczy, balans jest zachowany.