Skierdel na Balu Sportowca
Skierdelek zarzucił frak, dobrał muchę i pognał na Bal Sportowca.
Sala pękała w szwach, owacje, brawa na stojąco. Flesze błyskały.
Jeden z fotoreporterów fotografuje statuetki czekające na laureatów, gdy wtem jedna została potrącona, przewróciła się i... Główka odpadła!
Konsternacja, nikt nie miał super kleju, a przecież sportowiec czekał. Na szczęście wygrała wyrozumiałość laureata, który przyjął kalekę.
A gdy potem Skierdelek szalał na parkiecie, cieplej na serduszku zrobiło się psince słyszącej piosenkę z dedykacją. W wirujących jupiterach „Dirty Dancing” zabrzmiał od Kingi dla Jarka. Urocze!