We wrześniu pisaliśmy, że prof. Garini z Izraela szuka p. Wali z Rawy, która pomogła przeżyć jego matce w Oświęcimiu.
Szukanie Wali Konopskiej (a nie Konowskiej) można by porównać do szukania igły w stogu siana. Wojenna zawierucha, mijający czas i coraz mniej żyjących świadków ówczesnych wydarzeń nie ułatwiają poszukiwań.
Zaczęliśmy od rzeczy, wydawałoby się najprostszej, czyli od przewertowania kilkudziesięciu stron internetowych. Na niektórych powtarza się imię i nazwisko Walentyna Konopska wraz z Danutą Mikuszową. Obie były w Oświęcimiu i pracowały w biurach obozowych. To nasz pierwszy trop.
Okazuje się, że obydwu więźniarkom udało się zbiec z tzw. marszu śmierci, tuż przed wyzwoleniem obozu Auschwitz-Birkenau, gdy Niemcy w popłochu wyprowadzali prawie cały obóz, kierując się do Ravensbruck.
Rodzina Zivy Garini z Izraela szuka Wali Konowskiej z Rawy Mazowieckiej
Kobiety zbiegły w Porębie koło Pszczyny, następnie dotarły do Zabrzegu koło Dziedzic.
Danuta Mosiewicz-Mikuszowa do swojej śmierci w 2012 roku mieszkała w Zabrzu. Za swoją działalność konspiracyjną w polskim podziemiu została odznaczona Orderem Wojennym Virtuti Militari. W 2008 roku ukazały się jej „Wspomnienia”.
Kontaktujemy się więc z córką pani Danuty także Danutą Mikusz-Oslislo, która współtworzyła książkę matki. Pani Danuta przekazuje smutną wiadomość: Wala Konopska na pewno nie żyje, zmarła na gruźlicę zaledwie pół roku po ucieczce z Auschwitz . Przeżyła najgorsze, a pokonała ją choroba.
Danuta Mikuszowa-seniorka nie przekazała żadnych innych informacji swojej córce na temat Walentyny.
Nie wiadomo więc, gdzie kobieta zmarła i czy miała męża. Umierając, miała prawdopodobnie dwadzieścia kilka lat.
Kontynuujemy poszukiwania na lokalnym gruncie. Niestety, w Urzędzie Stanu Cywilnego w Rawie, w księgach parafialnych i w bazie nagrobkowej, nie ma śladu po nazwisku Konopska. Jak gdyby nie istniało. Nie ma żadnego śladu po narodzinach, ożenku czy zgonie kogoś o takim nazwisku.
Pojawiają się wątpliwości, czy Wala rzeczywiście była z Rawy. Jednak wspomnienia Zivy Garini (matki prof. Yuval Gariniego z Izraela, który zainteresował nas sprawą - przyp. red.) jednoznacznie mówią, że była rawianką.
Dodatkowo Ziva Garini wspomina, że Wala Konopska działała w podziemiu i została zdekonspirowana razem z …mężem, o którym nie wiemy absolutnie nic.
Pojawił się więc jeszcze jeden dylemat: nazwisko Konopska mogło być „po mężu” - jak zatem znaleźć panieńskie nazwisko Walentyny? A może w czasach okupacji imię i nazwisko Wala Konopska było pseudonimem?
Poszukiwania stają w miejscu.
Jednocześnie sprawdzamy Walentynę Konopską w Muzeum Oświęcimskim, w biurze ds. byłych więźniów. Istnieje tam krótka notka o przywiezieniu Walentyny Konopskiej do Oświęcimia transportem radomskim dnia 30 lipca 1942 roku. Nic więcej.
Słyszymy, że po wojnie nikt nigdy nie kontaktował się w jej sprawie z muzeum i nie próbował jej odnaleźć.
Sprawdzamy książkę Bogdana Spychalskiego o ruchu oporu na ziemiach rawskich. Żadnej wzmianki.
Ponownie wracamy do Oświęcimia. Jeśli istotnie Wala miała męża i razem zostali złapani i przewiezieni do obozu, to może istniał ktoś o takim nazwisku w nazistowskich kartotekach?
Zaciekawia nas Antoni Konopski, który trafił do obozu 2 lipca 1942 roku, czyli w tym samym miesiącu i roku, co Walentyna. Również był z transportu radomskiego. Zmarł w obozie, nieco ponad miesiąc później, w wieku 25 lat.
Okazuje się, że naziści pozostawili jego akt zgonu i inne informacje, przede wszystkim takie: Antoni Konopski urodził się 8 czerwca 1917 roku w Petersburgu, ale mieszkał w Rawie Mazowieckiej, przy ulicy Tomaszowskiej 2.
Jego żoną zaś była Walentyna Konopska, z domu Perkowicz! Czyżby to właściwy trop?
Niektóre kawałeczki tych historycznych puzzli zaczęły nabierać kształtów, ale to nie koniec naszych poszukiwań.
Tym razem tropimy nazwisko Perkowicz. Jak nietrudno się domyślić, póki co bez jakichkolwiek sukcesów, ale liczymy na to, że wspólnymi siłami będziemy mogli ułożyć tę układankę i odnaleźć rodzinę Wali Konopskiej.
Lub chociażby jej grób…cdn.